Choć Paolo Bacigalupi napisał raptem dwie powieści i kilkanaście opowiadań, to na pewno już o nim słyszeliście. Chyba trudno byłoby znaleźć częściej nagradzanego ostatnio pisarza z kręgu twórców szeroko pojętej fantastyki. Zanim MAG wydał w jednym tomie jego debiutancką powieść i zbiór opowiadań, mieliśmy okazję przeczytać po polsku zaledwie kilka jego krótkich tekstów. Mimo to, Nakręcana dziewczyna, była chyba jedną z bardziej oczekiwanych pozycji z tegorocznej oferty wydawniczej. I nie bez powodu.
Mimo skromnego dorobku, Bacigalupi został już zaszufladkowany jako twórca tzw. fantastyki ekologicznej. Jeżeli weźmie się pod uwagę dominujące wątki w jego twórczości, trudno się z tą kategoryzacją nie zgodzić, choć osobiście mam tu kilka zastrzeżeń, o których piszę nieco dalej.
Nakręcana dziewczyna to ponura wizja przyszłości w świecie wyeksploatowanych surowców naturalnych, drastycznie ocieplonego klimatu, szalejących plag i powszechnego głodu. Mapa polityczna Ziemi została całkowicie przeobrażona, przetrwały nieliczne kraje, a władzę dzierżą bezwzględne korporacje mające monopol na produkcję genetycznie zmodyfikowanych upraw, odpornych na śmiertelnie groźne zarazy i pasożyty. Ludzkość walczy o przetrwanie, desperacko próbując uniknąć losu, który spotkał większość fauny i flory. Pojawili się Nowi Ludzie - hodowani w fabrykach, wyspecyfikowani do wykonywania określonych prac niewolnicy. Nałóżmy na to wszystko rzetelny kawałek dalekowschodniej egzotyki i otrzymujemy naprawdę bardzo atrakcyjny produkt.
Tytułowa nakręcana dziewczyna to właśnie przedstawicielka Nowych Ludzi, niegdyś asystentka dyrektora japońskiego koncernu, teraz, porzucona na ulicach Bangkoku, zdana na łaskę właściciela podłego nocnego klubu, w którym wykorzystywana jest w okrutnych, sadystycznych pokazach. Emiko jest jedną z wielu barwnych postaci, wykreowanych w powieści Bacigalupiego i jednym z wielu narratorów, których losy splatają się w skomplikowanej ekonomiczno-politycznej intrydze, która zdecyduje o przyszłości Tajlandii, jednego z nielicznych wolnych od wpływów kalorycznych korporacji krajów, jakie jeszcze pozostały na świecie.
Polityczna intryga jest wciągająca i niebanalna, ale równie interesujący jest w tej powieści ludzki wymiar. W zdegenerowanym świecie nastąpiło głębokie przewartościowanie. Wraz ze zmianą stosunków ekonomicznych, zmieniły się stosunki społeczne. Przyszłość stała się niepewna, więc ludzie egzystują z dnia na dzień, a wartość ich życia została zredukowana do ilości kalorii, jakie są w stanie dostarczyć do powszechnego obiegu. Świetnie obrazują to chociażby dramatyczne losy Hock Senga - przedsiębiorczego chińskiego uchodźcy z Malezji, prześladowanego wspomnieniami masakry, urządzonej jego rodakom przez religijnych fanatyków. Mamy również okazję spojrzeć na świat okiem "przeciwnej" strony - Andersona Lake'a, agenta potężnej korporacji, przybywającego do Królestwa Tajlandii z tajną misją zdobycia ukrytego banku nasion - bezcennego skarbu w świecie utraconej genetycznej różnorodności. Nie znajdziemy w powieści Bacigalupiego dobrych i złych ludzi. Wszyscy noszą w sobie skazę lub obciążający sumienie bagaż. W tej sytuacji sympatia czytelnika kieruje się przede wszystkim w stronę nakręcanki, która próbuje odmienić swój los, walcząc nie tylko z otaczającym ją okrucieństwem, ale też z narzuconymi przez jej twórców genetycznymi i behawioralnymi uwarunkowaniami. Emiko pełni w książce rolę podobną do roli androidki Annalee Coll z filmu Obcy: Przebudzenie. Sama nie będąc w pełni człowiekiem, obnaża degenerację ludzkości w zdegenerowanym świecie przyszłości, z drugiej strony stanowiąc dla tej ludzkości nadzieję na odzyskanie człowieczeństwa.
Wbrew niemal powszechnej opinii recenzentów, nie jestem do końca przekonany, że Bacigalupi to piewca ekologizmu, a Nakręcana dziewczyna to jego propagandowa broszura, mająca nas ostrzegać i wstrząsać naszymi sumieniami. W książce pojawia się postać naukowca Gibbonsa, genetyka-inżyniera z ogromnym kompleksem boga, który wprost wyraża pogląd, że człowiek jest częścią natury i zamiast walczyć ze skutkami jego działań, należy się po prostu zmienić i w ten sposób przystosować do nowego środowiska. Zaryzykuję pogląd, że Bacigalupiemu bardziej po drodze z tym poglądem niż z postawą idealisty Jaidee, rządowego funkcjonariusza, walczącego o zachowanie tradycyjnej niezależoności państwa. Trudno nie zauważyć, że Gibbons, choć nie bez przyczyny oskarżany o największe zbrodnie, cieszy się sympatią autora. Być może zmiany są nieuchronne i albo się przystosujemy, albo podzielimy los dinozaurów.
Spróbujcie sami sobie odpowiedzieć na te wątpliwości po lekturze, którą z czystym sumieniem polecam. Bacigalupi, nie dość że tryska fantastycznymi pomysłami, to bardzo zgrabnie przelewa je na papier. W każdym razie oryginał czyta się łatwo i bez zgrzytów, co w pełni pozwala rozkoszować się wykreowanym światem. Palce lizać!
Paolo Bacigalupi, The Windup Girl, Night Shade Books, 2010; Paolo Bacigalupi, Nakręcana dziewczyna. Pompa numer sześć, tł. W.Próchniewicz, Wyd. MAG, 2011