wtorek, 27 kwietnia 2010

Nowa Fantastyka 04/2010

Do sprzedaży trafił majowy numer Nowej Fantastyki, a ja właśnie uporałem się z poprzednim. Prężący muskuły stwór z okładki podpowiada nam, że motywem przewodnim kwietniowej edycji pisma są mity. Nietrudno zgadnąć, że niedawna premiera Starcia Tytanów w reżyserii Louisa Leterriera ma z tym faktem wiele wspólnego.

Z twórczym wykorzystaniem mitologii starożytnych próbuje zmierzyć się Kamil Śmiałkowski w artykule Zeus i jego drużyna, stawiając przy okazji tezę, że popkultura siegała po dziedzictwo Greków zadziwiająco rzadko. To chyba dość ryzykowne twierdzenie, ale nie będę z nim polemizował. Można jednak łatwo stworzyć listę dzieł, które Kamil w swych rozważaniach pominął - zresztą spróbujcie sami, ze swej strony poleciłbym chociażby tetralogię Otherland Tada Williamsa.


Anna Kańtoch wzięła na warsztat równie interesujący temat. Tytuł jej eseju - "Fantastyczni spadkobiercy Chandlera" - mówi w zasadzie wszystko, pozostaje tylko gorąco polecić. Polecam też przegląd brytyjskich autorów tekstów humorystycznych, autorstwa Edyty Rudolf. Pratchett, Adams, Rankin, Holt - ciekawe, czy ktoś w Polsce odważy się pójść śladami tych twórców.

W dziale recenzji Jerzy Rzymowski, przy okazji nowego wydania Kronik Amberu, przypomina nam o tym nieśmiertelnym cyklu Rogera Zelaznego. Spośród innych omówień zwróciłem uwagę na tekst Rafała Śliwiaka o Najciemniejszej części lasu Ramseya Cambella. Jeżeli dotąd nie słyszeliście o tym brytyjskim autorze horrorów, to najwyższy czas zawrzeć bliższą znajomość. Aż trudno uwierzyć, że do tej pory rodzimi wydawcy jakoś nie zechcieli nam tego ułatwić.

W dziale recenzji filmowych Łukasz Żurek masakruje Percy Jacksona i jest chyba jeszcze bardziej bezwzględny ode mnie. Rozczarowana jest także Joanna Kułakowska Burtonowską Alicją w krainie czarów, a mnie nie rozczarowuje z kolei Łukasz Orbitowski. W każdym razie czytając jego felieton o Lake Placid Steve'a Minera bawiłem się znacznie lepiej niż przy seansie samego filmu.

Z mitów, choć innych, czerpie także Charles Stross w Nadgodzinach, najlepszym opowiadaniu numeru. Przyznaję, że autor pozytywnie mnie zaskoczył. Dotąd znałem go jedynie z Accelerado, które z trudem dawało się czytać z racji całkowicie niestrawnego stylu. Tu Stross przekazuje swą wigilijną przypowieść sprawnie, zajmująco i z humorem. Drugim godnym uwagi tekstem okazało się Plemię Nostradamusa Zbigniewa Wojnarowskiego. W notce o autorze Maciej Parowski pisze, że Wojnarowski "kwestionuje nie tylko śmierć człowieka, ale i jego tożsamość". Być może - przyznam, że przesłanie jakoś mi umknęło. W ogóle mam z tym autorem jakiś problem - bardzo lubię go czytać, ale też szczerze nie znoszę jego fabuł. Pewnie dlatego, że zbyt pretekstowo konstruuje swoje światy, nie zważając na ich wewnętrzną logikę.

Pozostałe trzy opowiadania oczywiście przeczytałem, jednak żadne nie przypadło mi do gustu, ani też nie rozdrażniło wystarczająco mocno, abym żałował straconego czasu. Bywa.

Na koniec zostawiłem mój brak komentarza do informacji, że kwietniowy numer Nowej Fantastyki był ostatnim, zredagowanym przez Kamila Śmiałkowskiego...

Nowa Fantastyka 04/2010, Wyd. Prószyński Media, Warszawa 2010

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz