piątek, 13 listopada 2009

Nowa Fantastyka 10/2009

Skończyłem właśnie lekturę październikowego numeru Nowej Fantastyki – miesięcznika, który czytam od deski do deski od początków jego istnienia. Szybko przebrnąłem przez wstępniak (do przemyśleń Pawła Matuszka zdołałem się jakoś przyzwyczaić i nie mam nic naprzeciw, ale wciąż tęsknię za Parowskim) Potem mamy tekst Żerania o Nealu Stephensonie – interesujący i godny polecenia, choć najbardziej zapada w pamięć pierwsze zdanie o starszym mężczyźnie uśmiechającym się ze zdjęcia. Hłe, hłe.

Dalej trafiamy na felieton Artura Skowrońskiego o Green Lantern (nie mój obszar zainteresowań), wywiad Anny Brzezińskiej z Jackiem Komudą (przeraża mnie ten współczesny sarmata i chyba nigdy nie przestanie), felieton Kuby Winiarskiego (niestety, nie pamiętam o czym, a nie chce mi się wracać) i przechodzimy do lektury opowiadań.

Na początek Lavie Tidhar i Uganda, historia z alternatywnej rzeczywistości. Niestety, to nie Człowiek z Wysokiego Zamku. Związek Żydowskich Policjantów też to z pewnością nie jest. Znalazłem tam jakiś wciągający klimat, zwłaszcza w opisach przyrody i nieco tajemnicy, mogącej zaintrygować, ale jednak całość rozczarowująca.

Z kolei w Dzwiach śmierci Terry’ego Bissona nie ma nawet klimatu - ot proste opowiadanko oparte na jednym, mało oryginalnym pomyśle. Wpada gładko i równie gładko wypada z pamięci.

Lektura „Głowy węża” Orbitowskiego zajęła mi trzy dni. Puenta warta doczytania do końca, ale droga do niej to momentami droga przez mękę. Zwykłem oczekiwać od autora więcej, choć opisy makabry krwiste i realistyczne.

Michał Cetnarowski zraził mnie laickimi opisami szachowych zmagań - choć wychwycenie błędów wymaga pewnej znajomości dyscypliny, więc można przymknąć na nie oko. Gorzej, że nie wiadomo, o czym to właściwie jest i brak w tym jakichkolwiek emocji.

Horyzont Zdarzeń Tomasza Orlicza, niewątpliwie zasłużył na wyróżnienie w konkursie NF, choć niczym nie porywa. Ja bym jednak z taką materią raczej nie odważył się mierzyć, więc krytykować nie będę. Czyta się dobrze, mimo braku dialogów.

Na koniec pragnę zaznaczyć satysfakcję z pojawienia się Wyznań idioty, czyli nowej stałej rubryki autorstwa Jacka Soboty. Na pewno będzie kontrowersyjnie i interesująco. Pierwszy felieton traktuję jak przywitanie, więc nie będę się czepiał braku treści.

Z innych rzeczy warto jeszcze odnotować recenzję Jerzego Rzymowskiego z filmu Dystrykt 9 i Pawła Matuszka z Peanatemy, powieści Neala Stephensona, wydanej przez MAG – choć Pawłowi, mimo widocznych starań, jakoś nie udało się zachęcić mnie do lektury. Pewnie kiedyś przeczytam, ale raczej nie dzięki temu tekstowi.

Podsumowując, numer średnio udany, zwłaszcza pod względem publikowanej prozy.

Nowa Fantastyka 10/2009, Wyd. Prószyński Media, Warszawa 2009

1 komentarz:

  1. Get complete lifestyle change of the people, especially in towns.

    To gain toasting pastries a further small but successful physical objects,
    unquestionably the smallish appliances accompanied by not so
    many selections could possibly be the only thing you use.
    Sought after while Mt mainly because 1958, forest turkeys can be a well-liked
    business creatures.

    my blog - oster toasters at sears

    OdpowiedzUsuń